Z ogrodu do kuchni. Z kuchni do pracowni. Czyli co robi zapracowana mieszczanka na wsi.
O ja się nie dziwię,ze wpadły w oko...mi by tez wpadły! Zazdroszczę łupu!
Nawet nie wiesz, jak sama się z nich cieszę :-)
O rany, piękne kolory :)
Prawda? I jedne do drugich nawet do siebie pasują, więc może jakiś większy projekt zrobię? Nie wiem jeszcze.Na razie muszę skończyć spódnicę :-)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Oj, jak dobrze mieć taki ciucholand w pobliżu! Nigdy nie trafiłam na włóczkę, a czasem lubię zajrzeć do takich sklepów.
Będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie ślad postaci komentarza :-)
O ja się nie dziwię,ze wpadły w oko...mi by tez wpadły! Zazdroszczę łupu!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz, jak sama się z nich cieszę :-)
UsuńO rany, piękne kolory :)
OdpowiedzUsuńPrawda? I jedne do drugich nawet do siebie pasują, więc może jakiś większy projekt zrobię? Nie wiem jeszcze.
UsuńNa razie muszę skończyć spódnicę :-)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOj, jak dobrze mieć taki ciucholand w pobliżu! Nigdy nie trafiłam na włóczkę, a czasem lubię zajrzeć do takich sklepów.
OdpowiedzUsuń