Nie wyszło nam w tym roku z wyjazdem wakacyjnym, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Wspólnie z M. rozpoczęliśmy remont. Niby tylko odmalowanie ścian w jednym pokoju, ale...
zmieniliśmy w nim dosłownie wszystko.
Sprzedałam kanapę, zastąpiłam ją inną, wyleciały pozostałe meble, przyszły inne po renowacji przez mojego zdolnego M.
Pokój bardzo zyskał, jest teraz dokładnie taki, jaki chciałam. Czujemy się w nim wszyscy doskonale :-)
przed
po:
Wiekowy kredens po odczyszczeniu i zdjęciu farby okazał się być zrobiony z wielu różnych rodzajów drewna, stąd decyzja o pokryciu go bielą w stylu shabby shic. Więcej o pracy nad nim napisał wykonawca, zachęcam do lektury.
Fotel bujany także zostanie odmalowany na biało. Z czasem kanapę zastąpi śmietankowy wypoczynek.
Przy okazji kilka słów o farbie. Przeszliśmy do tej pory przez różne białe farby. Żadna nie kryje wystarczająco, by na dwóch warstwach poprzestać. Tym razem zdecydowałam się zapłacić znacznie więcej, by uniknąć trzeciego malowania - kupiłam farbę Tikkurila, najdroższą w sklepie, chwalącą się perfekcyjnym kryciem. Wcale nie okazała się lepsza od taniej Cieszynki! Trzecia warstwa była niezbędna. Nie warto przepłacać.
Serdecznie witam nową obserwatorkę, Agatę Rak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie ślad postaci komentarza :-)