Rano matka,za dnia kosmetolog,wieczorem kucharka,ogrodniczka,prządka, w weekendy trener kosmetyczny

środa, 31 lipca 2013

Tort na 20-tą rocznicę ślubu

Tort nietypowy, bo nie słodki. Wszyscy dbają o linię, więc żadnych zbędnych kalorii :-)


Zatem powstał tort wytrawny, jeszcze prostszy do wykonania niż te słodkie.

Potrzebujesz:
1-2 opakowania pieczywa tostowego
Tortownica 28 cm lub większa

Dno tortownicy wyłóż folią spożywczą oraz kromkami pieczywa tostowego.


Rozsmaruj na chclebie pierwszą masę.

Masa I
2 kostki twarogu półtłustego
2 ząbki czosnku
pół łyżeczki soli
pęczek koperku
łyżeczka majonezu
zmiksuj wszystko


na masę wyłóż kolejną warstwę pieczywa
Na nią wyłóż drugą masę:

Masa II
ugotowany brokuł
sól
100g żółtego ostrego sera
łyżeczka majonezu

zmiksuj wszystko


Wyłóż kolejną wastwę pieczywa na to trzecią masę:

Masa III
2 serki topione po 100g
15 dkg polędwicy sopockiej lub innej wędliny
łyżeczka majonezu

zmiksuj wszystkie składniki


niedziela, 28 lipca 2013

Słodko-kwaśna zalewa do ogórków, cukinii, patisonów, papryki...

Przepis na te zalewę otrzymałam od sąsiadki. Warzywa z tej zalewy są doskonałe, idealnie doprawione, chcesz je wyjadać bez końca.
W ubiegłym roku robiłam w ten sposób ogórki, cukinię i paprykę. W tym roku zrobię tak samo.

Ta ilość zalewy wystarcza na 4,5 słoika o pojemności 900ml

Zalewa:
4 szkl. wody
1 szkl. cukru
1 szkl. octu
2 łyżki soli

Zagotować.

Do każdego słoika na dno wkładać:

3 plastry marchwi
1 plaster cebuli
suchy koper
1-2 ząbki czosnku
4 ziarna ziela angielskiego
3-4 ziarna pieprzu
kawałek korzenia chrzanu


Na to wkładać cukinie lub ogórki lub inne warzywa, zalać zalewą o dowolnej temperaturze. Pasteryzować jak zwykle. Ja pasteryzuję w piekarniku 30 minut.

Kury chyba pokonane :-)

Uzbrojona w nożyczki pomaszerowałam z zapałem (i desperacją) w stronę kurnika już o 6:05. Połowę nocy śniłam o zadbanych grządkach, wschodzących sałatach i koperku, o porządnie rozsypanej korze pod drzewkami, co mnie idealnie zmotywowało.
Wiedziałam, że gdy kury już wyjdą z kurnika, nie uda mi się ich wyłapać. Mało tego! Nie uda mi się ich rozróżnić i będę łapała wciąż jedną i tę samą!
Otworzyłam zatem drzwiczki kurnika i jedna po drugiej ciach! Trwało to PÓŁTOREJ GODZINY ponieważ te france nie chciały wyjść! Zaparłam się, czekałam cierpliwie, motywację miałam silną.
Wiem jedno, żaden ze mnie drapieżnik, takie stanie z bezruchu w pełnej gotowości bardzo mnie irytowało. Tyle czasu! Mogłam wziąć szydełko i udziergać parę rządków :-D
Teraz podglądam co chwila czy nie łażą po podwórku i boję się, czy nie przedwcześnie się cieszę. Na razie jest spokój :-)

Podcięcie skrzydeł niesie ze sobą jednak jedno zagrożenie - w przypadku ataku z powietrza czy ziemi kura nie ma jak skutecznie uciekać...


EDIT godzinę później:
kury penetrują mój warzywnik !!!!

Udanej niedzieli!

EDIT dzień później:
jeszcze nieco podcięłam skrzydła, jest poprawa. Ale jeszcze nie ma ideału.

sobota, 27 lipca 2013

Walka z kurami cd.

Już wiem, dlaczego kury wciąż przelatują przez płot i wciąż niszczą mi warzywnik!
To jest MOJA WINA. :-)
Źle podcięłam im skrzydełka, więc dzisiaj ponownie będę je łapała i cięła. Otóż czytając o podcinaniu skrzydeł nie znalazłam nigdzie informacji, że należy przyciąć JEDNO skrzydełko a nie DWA, jak ja zrobiłam. Ech. Dopiero gdy zajrzałam na strony amerykańskie na ten temat zdałam sobie sprawę ze swojego błędu. Całe życie się człowiek uczy :-D
Mam nadzieję, że dzisiejsze postrzyżyny w końcu okażą się skuteczne, bo zasoby warzywnika dramatycznie się zmniejszają. Brak jest już nie tylko sałaty ale także kopru oraz kapusty i rzodkwi. I jarmużu :-(

Pozdrowienia dla Was w ten cudownie upalny dzień :-)

piątek, 26 lipca 2013

Pełnoziarniste naleśniki z żurawiną


Pusta lodówka czasem zmusza do eksperymentów. Ten uważam za bardzo udany :-)
Nie jest to typowy cienki naleśnik lecz wypasiony, idealny na większy głód.


Ilość na dwie solidne porcje.

2 jajka
2 kopiaste łyżki maizeny (skrobi kukurydzianej)
2 kopiaste łyżki mąki pszennej pełnoziarnistej 1850
pół szklanki mleka
pół łyżeczki soli
łyżeczka cukru

żurawina
4 plastry żółtego sera

Rozmieszaj wszystkie składniki trzepaczką lub zmiksuj.
Wylej połowę porcji na rozgrzaną z odrobiną tłuszczu patelnię - moja ma 26cm średnicy - i smaż chwilę do ścięcia się masy pod przykryciem. Odwróć naleśnik, połóż na nim dwa plastry żółtego sera, podsmaż drugą stronę pod przykryciem.

Zsuń z patelni na talerz, nałóż żurawinę i jedz na zdrowie :-)

Cenna bananowa skórka - zastanów się zanim wyrzucisz

Co takiego jest w skórce od banana, że zasługuje na osobny wpis?


Skórka banana zawiera sporą dawkę potasu i fosforu, wapń oraz witaminę D.

nabłyszczacz do liści roślin domowych
wewnętrzną stroną skórki przetrzyj liście swoich roślin doniczkowych aby błyszczały

zmywacz
zmywa ze skóry ślady po długopisie, wystarczy przetrzeć wewnętrzną stroną skórki

Pasta nabłyszczająca do butów
wewnętrzną stroną skórki bananowej przetrzyj buty a następnie wypoleruj suchą szmatką.
U mnie ma zastosowanie do liści storczyków i salsefiery. Gdyby fikus beniamin oraz grubosz miały mniej liści, także bym je natarła :-)

wybiela zęby
Umyj zęby i następnie wewnętrzną stroną skórki bananowej poleruj zęby przez 2 minuty. Czynność należy powtarzać codziennie rano i wieczorem. Skórka nie powoduje ścierania szkliwa, zatem jest całkowicie bezpieczna a zęby rozjaśnione.

Odstrasza mszyce
- podobno zakopana pod rośliną zaatakowaną przez mszyce skutecznie je odstrasza.

Odżywka dla doniczkowych roślin kwitnących
- jest doskonałą odżywką dla doniczkowych roślin kwitnących- można posiekać skórki bananowe i podczas przesadzania kwiatów włożyć je na dno doniczki. Przyspieszają i zwiększają kwitnienie, wzmacniają kolor liści

nawóz do ogrodu
- jest niezastąpiona jako nawóz do wszelkich odmian róż ogrodowych
skórki miksujemy z wodą w proporcjach 4 skórki na szklankę wody lub jej wielokrotność i podlewamy róże bezpośrednio przy korzeniach, następnie przysypujemy cienką warstwą ziemi by nie zlatywały się muchy. Taka odżywka poprawia kwitnienie i ogólną kondycję róż. Można stosować także do innych roślin kwitnących.

narkotyk
krążąca w internecie teza, jakoby palenie skórki bananowej miało właściwości narkotyczne, jest absolutnie nieprawdziwa :-) Swoją drogą ciekawe, co ludzie próbują palić by się odurzyć :-D

kompost
jeśli nie chcesz się bawić w powyższe sposoby, zawsze możesz skórkę bananową wyrzucić na kompost.


A jakie Wy znacie zastosowanie dla skórek bananowych?

czwartek, 25 lipca 2013

Ogórki w zalewie musztardowej


Ogórki w zalewie musztardowej to jeden z naszych domowych ulubionych sposobów na ogórki na zimę.
Wykonanie jest bardzo proste i szybkie. Nie wymaga całego dnia w kuchni. Te 16 słoików powstało wczoraj wieczorem w czasie około godziny plus pasteryzacja.

Zalewa:
1 l wody
3 płaskie łyżki soli
1,5 szklanki cukru
1 szklanka octu
2-3 ziela abgielskie
2 liście laurowe
5 czubatych łyżeczek musztardy

Wszystko zagotować.
W tym czasie umyć ogórki i kroić je wzdłuż na ćwiartki, układać w wyparzonych słoikach z DOPASOWANYMI NAKRĘTKAMI :-)

Zalać gorącą zalewą.
Pasteryzować w piekarniku w 150 st. C przez 20 minut stosując zasadę, że gorąco słoiki wkładamy do nagrzanego piekarnika a zimne słoiki do zimnego.


Smacznego!

Kwestia organizacji

Dostaję od Was maile z pytaniami, kiedy znajduję na to wszystko czas. Jeśli pozwolicie, odpowiem w tym poście, zamiast każdemu odrębnym mailem.
Moja doba ma tyle samo czasu, co Wasza :-) Tak, naprawdę :-)
Na 8 jadę do pracy i jestem tam zwykle do 18. Czasem raz na tydzień nieco krócej. Po pracy gotuję, spędzam czas z rodziną i w sezonie biegnę do ogródka wykonać niezbędne pilne prace. Często mam poczucie, że gonię stracony czas albo pędzę do pożaru, bo przy takich godzinach pracy ciężko o systematyczność prac ogrodowych. Ale mam z własnych upraw tak ogromną satysfakcję, że nie wyobrażam sobie inaczej. Oczywiście marzę o tym, by mieć więcej czasu na zajmowanie się ogrodem, gdy się jednak zastanowię nad tym, dochodzę do wniosku, że byłabym wtedy mniej zorganizowana i ostatecznie efekt byłby ten sam.
Jeszcze do niedawna pracowałam także w soboty, jednak od ostatniej wiosny podjęłam decyzję, że będę pracowała wyłącznie w te soboty, gdy będę miała wcześniej umówione spotkania. Okazało się to dobrym rozwiązaniem, dzięki czemu mam więcej wolnych sobót i mogę je poświęcić dla mojej rodziny, ogrodu i domu. I wtedy jest prawdziwe szaleństwo: pranie, sprzątanie, gotowanie, pielenie, przesadzanie i co tylko jeszcze przyjdzie mi do głowy.

Robótki powstają w tak zwanym międzyczasie :-)
Podobnie, jak przetwory!
Np. wczoraj przed zmierzchem zebrałam w warzywniku ogórki. Sądziłam, że będzie to ilość w sam raz na moją kolację, okazało się jednak, że ogórki obrodziły bardziej niż przypuszczałam. Powstała więc potrzeba natychmiastowego ich zagospodarowania. I tak oto mam 16 pierwszych słoików na zimę :-) Przepis w następnym wpisie.

Pewnie fakt, że nie biegam po sklepach, nie spędzam połowy dnia w galeriach handlowych, nie uprawiam shoppingu nie przesiaduję w pubach daje mi czas na to wszystko, co robię. I to, że nie spodziewam się efektu natychmiast, że daję sobie wystarczający czas na wykonanie potrzebnych prac powoduje brak frustracji. Nie muszę gonić. Jeśli nie sprzątnę dziś, trudno, zrobię to jutro (choć wolałabym dziś) ale nie sprzątam kosztem snu czy za wszelką cenę. Już nie.

Mam nadzieję, że rozwiałam Wasze wątpliwości :-)\
Serdecznie pozdrawiam!

wtorek, 23 lipca 2013

Paskudne kury!

Od kilku dni 'walczę' z kurami. Nauczyły się przelatywać przez płot. Dotychczas stosowane metody delikatnie mówiąc zawiodły:
- najpierw je tylko przeganiałam na ich teren, gdy to nie zadziałało
- prosiłam . Gdy to nie zadziałało...
- zaczęłam budować umocnienia płotu. Gdy to nie zadziałało...
- wściekać się i tupać nogą. Gdy...
- przeklinać....Gdy...
- powyżej płotu zainstalowałam sznurek, który miał je wyhamować...Gdy...
- powyżej płotu zainstalowałam gałęzie i zasieki.

Gdy dzisiaj i to nie zadziałało a na dodatek odkryłam ZNISZCZENIA wśród kwiatów i warzyw uzbroiłam się z NOŻYCZKI i pomaszerowałam podciąć kurom skrzydła.
Niestety z 15-stu udało mi się złapać tylko 6... Zielononóżki głupie nie są, podobnie jak te białe.
Przyjdzie i na nie pora! Zeżarły m całą cudowną PETUNIĘ z doniczki!!

Oto narzędzie i miejsce zbrodni

warzywnik

Moje metody uprawy roślin w organicznym, naturalnym warzywniku przynoszą efekty. Nic mnie tak nie motywuje, jak efekty!
Pomidory podlewane bezpośrednio do korzeni w ciągu zaledwie dwóch tygodni wypuściły kwiaty, zawiązały owoce i rosną na potęgę.


Ogórki też zaczęłam tak podlewać i oto efekty: plony z jednego dnia


Jestem bardzo zadowolona. Dzisiaj wieczorem będę robiła do słoików ogórki curry oraz w musztardowej zalewie. A jakie są Wasze ulubione?

Pozdrawiam wszystkich obserwujących :-)

Białej sukienki ciąg dalszy

oczko do oczka, dzień po dniu
tak w skrócie powstaje moja sukienka
do końca pozostało jeszcze duuużo, ale stale przybywa :-)

poniedziałek, 22 lipca 2013

Pełnoziarniste muffiny makowe

Porządkując kuchenną szafkę trafiłam na niewykorzystaną puszkę z masą makową. Jak już ją wyjęłam, trzeba coś było z nią począć. Nie wytrzymałaby do świąt. Poza tym kto powiedział, że masę makową jemy tylko w święta??

Wszyscy uwielbiamy muffinki a z makiem chyba jeszcze nie robiłam.
Przepis na 18 sztuk.


Składniki suche:
2 szklanki mąki pszennej razowej 1850
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 budyń śmietankowy
3/4 szklanki cukru
pół kostki twarogu

Składniki mokre:
2 jajka
1,5 szklanki kefiru naturalnego

około 1 szklanki masy makowej

Sposób wykonania:

Nastaw piekarnik na 200 st C
Składniki suche i mokre wymieszaj osobno, połącz.
Łyżką nakładaj masę do foremek - ja używam silikonowych - na dno nieco ciasta, na to czubata łyżeczka masy makowej i na wierzch znowu ciasto.

Piecz 25 - 28 minut.

Spróbuj się powstrzymać od spróbowania jednej na gorąco :-)
Smacznego!

Patisony - od nasionka do przetworów


Patison jest warzywem z rodziny dyniowatych, kuzynem dyni, arbuza, cukinii i kabaczka. Najsmaczniejsze i najdelikatniejsze są młode owoce o wielkości od 2 do 6 cm średnicy. Im większe, tym twardsza skórka.
Młode patisony zjadamy w całości, bez obierania. Są świetnym, chrupiącym dodatkiem do sałatek a także wręcz idealne do przetworów.

Nasiona patisona wysiewam do doniczek od połowy marca do końca kwietnia.



Po 15 maja czyli po ryzyku nocnych przymrozków przesadzam je na grządki zachowując odległość 80 cm między roślinami.
Patisony mocno się rozrastają a ich złocisto-żółte kwiaty wabią pszczoły.



Kwiaty patisona są jadalne - pozbawione robaczków moczymy w cieście naleśnikowym, smażymy i zjadamy na ciepło posypane cukrem pudrem. Polecam :-)


Patisony zasługują na uwagę nie tylko z powodu łatwości uprawy czy smaku ale także z uwagi na ich wartości odżywcze oraz niską kaloryczność - 100g ma tylko 12 kcal!
Dojrzałe patisony zapieka się, dusi lub smaży. Ja konserwuję je jak ogórki w zalewie octowej słodko-kwaśnej w całości, jeśli są małe, lub pokrojone na ćwiartki, jeśli są większe. Korzystam z nich potem z apetytem przez cały rok.


Aby przetrwały w słoikach jak najdłużej pasteryzuję je w piekarniku w 150 st.C przez 40 minut stosując zasadę, że zimne słoiki wstawiam do zimnego piekarnika a gorące do gorącego.


pinterest


Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa komentarza :-)