Ogród daje mi w tym roku mnóstwo satysfakcji.
Odbiera mi jednak czas na robótki.
W niedzielę przygotowałam miejsce pod nowe sadzonki winogron. Będą pięły się po ścianie stodoły w sąsiedztwie starych odmian. Ubiegłoroczna próba założenia małej 'winnicy' w innym miejscu niestety się nie powiodła, rośliny przemarzły. Widać muszą mieć ścianę, chroniącą je przed zimnem i wiatrem. Może jeszcze podejmę jedną próbę. Chodzi mi po głowie pomysł postawienia szklarenki jak z filmu w poprzednim poście. Jedna ze ścian szklarni graniczyłaby z dawną 'winnicą'. Może to by zadziałało?
Sprawdziłam, że to już 3 lata temu było! Jak ten czas leci...
Winnica (haha , pięć krzaczków, ale winnica :-) ) jest zakończeniem warzywnika.
Żadna z sadzonek z powyższego zdjęcia nie przeżyła zimy 2010/2011.
W sierpniu 2011 posadziłam inne sadzonki, z pięciu przeżyła jedna.
Na najbliższy weekend mam w planach odchwaszczenie nieco zarośniętego fragmentu wokół 'winnicy', gdyż dzisiaj wygląda fatalnie w porównaniu ze zdjęciami ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie ślad postaci komentarza :-)