Rano matka,za dnia kosmetolog,wieczorem kucharka,ogrodniczka,prządka, w weekendy trener kosmetyczny

czwartek, 25 lipca 2013

Kwestia organizacji

Dostaję od Was maile z pytaniami, kiedy znajduję na to wszystko czas. Jeśli pozwolicie, odpowiem w tym poście, zamiast każdemu odrębnym mailem.
Moja doba ma tyle samo czasu, co Wasza :-) Tak, naprawdę :-)
Na 8 jadę do pracy i jestem tam zwykle do 18. Czasem raz na tydzień nieco krócej. Po pracy gotuję, spędzam czas z rodziną i w sezonie biegnę do ogródka wykonać niezbędne pilne prace. Często mam poczucie, że gonię stracony czas albo pędzę do pożaru, bo przy takich godzinach pracy ciężko o systematyczność prac ogrodowych. Ale mam z własnych upraw tak ogromną satysfakcję, że nie wyobrażam sobie inaczej. Oczywiście marzę o tym, by mieć więcej czasu na zajmowanie się ogrodem, gdy się jednak zastanowię nad tym, dochodzę do wniosku, że byłabym wtedy mniej zorganizowana i ostatecznie efekt byłby ten sam.
Jeszcze do niedawna pracowałam także w soboty, jednak od ostatniej wiosny podjęłam decyzję, że będę pracowała wyłącznie w te soboty, gdy będę miała wcześniej umówione spotkania. Okazało się to dobrym rozwiązaniem, dzięki czemu mam więcej wolnych sobót i mogę je poświęcić dla mojej rodziny, ogrodu i domu. I wtedy jest prawdziwe szaleństwo: pranie, sprzątanie, gotowanie, pielenie, przesadzanie i co tylko jeszcze przyjdzie mi do głowy.

Robótki powstają w tak zwanym międzyczasie :-)
Podobnie, jak przetwory!
Np. wczoraj przed zmierzchem zebrałam w warzywniku ogórki. Sądziłam, że będzie to ilość w sam raz na moją kolację, okazało się jednak, że ogórki obrodziły bardziej niż przypuszczałam. Powstała więc potrzeba natychmiastowego ich zagospodarowania. I tak oto mam 16 pierwszych słoików na zimę :-) Przepis w następnym wpisie.

Pewnie fakt, że nie biegam po sklepach, nie spędzam połowy dnia w galeriach handlowych, nie uprawiam shoppingu nie przesiaduję w pubach daje mi czas na to wszystko, co robię. I to, że nie spodziewam się efektu natychmiast, że daję sobie wystarczający czas na wykonanie potrzebnych prac powoduje brak frustracji. Nie muszę gonić. Jeśli nie sprzątnę dziś, trudno, zrobię to jutro (choć wolałabym dziś) ale nie sprzątam kosztem snu czy za wszelką cenę. Już nie.

Mam nadzieję, że rozwiałam Wasze wątpliwości :-)\
Serdecznie pozdrawiam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz


Będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie ślad postaci komentarza :-)

pinterest


Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa komentarza :-)