Oto moja pierwsza, własnoręcznie uprzędziona na kołowrotku i wydziergana wełna owcza!!
Bardzo ciepła, rozpinana tunika z dekoltem warkoczowym. Podczas przędzenia gdzieniegdzie dodałam czesanki akrylowej, łącznie nie więcej niż 10 gram.
Wełna przędła się bajecznie, dziergała się jeszcze lepiej. Tu na zdjęciach tunika jest świeżo uprana i rozłożona do wyschnięcia.
Tak zaczynałam:
Całość robiłam drutami nr 4 metodą raglanu od góry, zatem niczego nie musiałam zszywać.
Przy szyi warkocz.
Dolna plisa wykończona zwykłym francuzem.
jako zapięcia planuję albo drewniane kołeczki albo duże, srebrne haftki, co lepsze?
Tunika super! Ja bym zrobiła zapięcie na kołeczki albo zostawiła bez niczego - wtedy zawsze można sięgnąć po agrafki i spinki różnego rodzaju.
OdpowiedzUsuń