Rano matka,za dnia kosmetolog,wieczorem kucharka,ogrodniczka,prządka, w weekendy trener kosmetyczny

piątek, 21 listopada 2014

Mała patera ceramiczna

Odpowiednio uformowana, wysuszona, wypalona, poszkliwiona i ponownie wypalona glina nabiera zupełnie innego wyglądu. Formowanie gliny, mokrej i szorstkiej jest dla mnie formą relaksu i terapii po intensywnym dniu pracy. Tutaj nie ma miejsca na pośpiech a każdy raptowny ruch może zniszczyć efekt. Siłą rzeczy nerwy należy poskromić, wyciszyć się i lepić.
Na początku wygląda to tak.


Wystarczy uruchomić wyobraźnię i zrealizować zamysł :-)


Moja patera z lilią. Zobaczymy niebawem co wyszło po nałożeniu szkliwa, było dziwne, z grudkami...


Po wysuszeniu i wypaleniu na tzw. biskwit nasze miseczki wyglądały tak. 


Mała patera z koralikami tuż po nałożeniu szkliwa. 


 Mój łazienkowy kafelek :-)



Dzisiejsze gotowe miseczki:
Ta poniżej jest autorstwa mojej córki:



 W miseczce są gotowe do nawleczenia na rzemyki lub sznurki korale. Jeszcze nie wiem, czy będą elementem naszyjnika czy bransoletki. Na kolczyki są raczej zbyt ciężkie.
Ta płaska, niewielka patera jest moja. Można w niej zapiekać potrawy w piekarniku lub wykorzystać do serwowania potraw albo, co sugerują korale, może służyć do przechowywania biżuterii :-)







A to świeży, jeszcze całkiem mokry wyrób.




1 komentarz:


Będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie ślad postaci komentarza :-)

pinterest


Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa komentarza :-)