Zawsze chciałam spróbować jak to jest ciąć szkło, jednak strach przed skaleczeniem był silniejszy. Ostatnio jednak, gdy natknęłam się na ogłoszenie o warsztatach tworzenia witraży metodą Tiffaniego uznałam, że nadszedł odpowiedni czas. Po teoretycznym wstępie podczas zajęć nadszedł czas na włożenie okularów i wzięcie do ręki noża do cięcia szkła. Jestem bardzo zaskoczona, że to nie okazało się specjalnie trudne. A przy zachowaniu środków ostrożności także ręce mam całe :-) Najpierw uczyłam się na szkle białym, przezroczystym od prostych cięć. Potem przyszedł czas na łuki i inne zakrętasy. Jak to już wydało się opanowane, wzięłam do ręki szkło witrażowe, piękne, kolorowe. Zdecydowałam się na ptaszynę z niewielkiej ilości elementów. Mogę powiedzieć, że praca ze szkłem może być przyjemna :-)
Zgłaszam mojego witrażowego ptaszka jako projekt 12 w 2015r.
Gosia, Ty masz po prostu złote palce i już :-) Ptaszek świetny, chciałabym takiego w oknie :-)
OdpowiedzUsuńzłote, to nie... takie normalne mam, jak kobieta pracująca :-)
UsuńDziękuję za miłe słowa.
Ptaszek jest przecudny :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :-)
OdpowiedzUsuń