Rano matka,za dnia kosmetolog,wieczorem kucharka,ogrodniczka,prządka, w weekendy trener kosmetyczny

poniedziałek, 13 października 2014

Włóczka z waty

Jesień do dla mnie bardzo intensywny okres w pracy. Sporo szkoleń, które prowadzę w kraju, dużo zabiegów na miejscu więc jak przysłowiowa baba co nie miała kłopotu dokładam sobie więcej :-)
Otrzymałam radę, aby naukę przędzenia odbywać nie na wełnie, bo żal zmarnować, lecz na... wacie :-) Nigdy bym się nie spodziewała, że watę można użyć właśnie w tym celu!
Kupiłam zatem w Rossmanie watę wiskozową i pół soboty przędłam z niej nić. Wychodziło różnie, raz równo, raz mniej, typowy yarn art :-)
Uprzędłam dwie szpulki, z których potem, po zmianie szpuli przy moim kołowrotku na jumbo, uprzędłam tzw. 2ply czyli dubel.
Kolejne pół soboty usuwałam z siebie i zewsząd wszechobecne kłaczki. Były dosłownie wszędzie, w moim gardle i nosie, we włosach i na ubraniach, na wszystkich powierzchniach w pokoju. Poważnie zastanawiam się nad przędzeniem w maseczce przeciwpyłowej, by nie nabawić się jakiejś alergii. Ryzyko przy długotrwałym narażeniu na alergen istnieje. Nie widziałam wprawdzie nigdy, by ktoś prządł w maseczce, być może będę pierwsza :-)

Ogromną radość mi sprawiło, gdy wyczułam w czym jest rzecz. By nie walczyć z kołowrotkiem i z czesanką, by pozwolić im się pokierować. Właśnie wtedy nić była najładniejsza, najbardziej równa.
Po zdublowaniu powstałej wacianej włóczki zmierzyłam ją na wykonanym przez Marcina motowidle. Tak byłam przejęta tym, że uprzędłam sama tyle nici, że zapomniałam do ilu doliczyłam :-)
Motowidła mam dwa, w dwóch rozmiarach. Ich wielkość jest bardzo wygodna i nie męczy ręki podczas nawijania. Są też w miarę lekkie, więc nawet duża ilość włóczki nie męczy ręki.
Nić zwinęłam w precelek. Nie jest może piękny, nie jest idealny, ale jest MÓJ ;-)

 

Gotowy wyrób oczywiście nie jest do noszenia gdyż skrzypi, jak to wata. 



3 komentarze:

  1. Ten mega drogi bambus też skrzypi kochana :P I w ogóle wiskozy, tencele, soje i tym podobne celulozowe wynalazki z zagranicznych sklepów dla prządek również :P Taka specyfika tego włókna ;) Po praniu mieknie i robi się przyjemny za to :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego nie wiedziałam! Uczymy się przez całe życie :-)

      Usuń


Będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie ślad postaci komentarza :-)

pinterest


Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa komentarza :-)