Na pierwszy rzut oka uprała się całkiem nieźle. Rozluźniłam ją palcami i niech schnie do wieczora na drzewie a potem doschnie w domu.
Brawa dla kogoś, kto wymyślił worki do prania!!
Kochane asystentki :-)
Z Bodziem, który ma bardzo niewinną minkę, stoczyłam dzisiaj pojedynek bo skubany ubódł mnie boleśnie gdy 'rozmawiałam' z Lusią i Małym. Mam sińca na nodze, ale powaliłam Bodzia na ziemię i jak psu pokazałam, co o tym sądzę. Jednak owce to nie psy, mają swój tajemniczy i zupełnie nie do ogarnięcia rozum. Bodzio jak się domyślam okazał swą zazdrość, bo w końcu jak śmiałam rozmawiać z innymi skoro ON był obok? No jak?!
Charakter może niezbyt ma piękny ale za to jego futro! Marzenie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie ślad postaci komentarza :-)