Ale to nie tak, że w tym czasie zupełnie nic nie robię na szydełku czy drutach, o nie! Przecież po ciemku nie da się pielić czy sadzić, prawda?
Powstaje teraz na drutach z cieniutkiego, błękitnego czegoś tunika. Ostateczny kształt, jaki będzie, to się okaże. Zupełnie nie wiem co to za nić, bo kupiona okazyjnie na wielkiej, 1,5 kg szpuli. Robiłam już z niej ciepły kaptur z szalikiem, jednak wtedy sztrykowałam z czterech nitek by uzyskać taką grubość.
Dzisiaj robię z pojedynczej nici, drutami 2,5 na żyłce metodą bezszwową na okrągło.
Na szydełku natomiast powstaje pled z białego akrylu. Ze względu na rozmiar wykonanie jeszcze trochę potrwa :-)
Szukając możliwości jak najwierniejszego oddania koloru ustawiałam balans bieli i oto co wyszło. Dodam, że żaden z przedstawionych kolorów mlecznej prawdy nie oddaje :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie ślad postaci komentarza :-)