Haftowanie tej serwetki miało miejsce 25 lat temu ! Zachciało mi się kompletu 12 serwetek, skończyło się na dwóch :-)
Z ogrodu do kuchni. Z kuchni do pracowni. Czyli co robi zapracowana mieszczanka na wsi.
Rano matka,za dnia kosmetolog,wieczorem kucharka,ogrodniczka,prządka, w weekendy trener kosmetyczny
sobota, 9 lutego 2013
skrzynia ze skarbami
Co jakiś czas odświeżam zawartość skrzyni, gdzie gromadzę, niczym kobiety przed wiekami na posag dla córki, ręcznie wykonane obrusy, firany, serwety. I teraz także wyciągnęłam wszystko, uprałam by nieprzyjemny zapach zastąpić świeżym. Powspominałam miejsca, gdzie je dziergałam, np. obrus na plaży w Niechorzu, serwetę i bieżnik na wakacjach w Chorwacji, firanę w upalne lato w ogrodzie, dywanik łazienkowy w chłodne wiosenne dni...
Na ten się zawzięłam, wykonanie go trwało grubo ponad rok. Nici cieniutkie, jak maszynowe, szydełko 0,5... Ale warto bylo :-)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witam! Jakie śliczne i różnorodne prace prezentujesz na blogu :) Najbardziej spodobał mi się sweterek na widełkach - jest genialny! :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i miłe słowa :-)
UsuńBardzo mi się podoba ta serweta pod doniczką. Śliczna jest. Strasznie żałuję, że sama nie umiem nic zrobić na drutach czy szydełku. :(
OdpowiedzUsuńShinju, dziękuję za odwiedziny. Są dwa wyjścia: albo nauczę Cię wykonania serwetki albo zrobię ją dla Ciebie, jeśli chcesz. :-)
Usuń