Rano matka,za dnia kosmetolog,wieczorem kucharka,ogrodniczka,prządka, w weekendy trener kosmetyczny

niedziela, 27 lipca 2014

Czarny sweterek metoda łączoną druty + szydełko

Robi się bluzeczka z czarnej wielkiej szpuli. Część na drutach nr 3, część na szydełku nr 2,5
Wzór kombinowany, generalnie wszystko z głowy bez schematów.
Będą długie rękawy i półokrągłe wykończenie dekoltu. 
Teraz zaczęłam robić górną część pleców na drutach w poprzek. 




sobota, 26 lipca 2014

Nietresowane owce potrafią chodzić na dwóch łapach!

Amatorka śliwek


Jak sama nazwa wskazuje Polska Owca GÓRSKA umie stać na dwóch łapach bez przytrzymywania by sięgnąć najsmaczniejsze śliwki ze szczytu drzewa



Co tam śliwki! Jabłka też są smaczne!!



Po jabłkach dobrze jest śliweczką zakąsić...



... ale jedna to mało...



środa, 23 lipca 2014

Jedna z technik przędzenia na kołowrotku

Jak pięknie pokazane...

Bluzeczka ażurowa z kapeluszem do kompletu

Jakiś czas temu kupiłam szpulę ze sztucznym jedwabiem. Cienizna straszna, na druty nr 2 najwyżej. Leżał i czekał. Aż dojrzałam w internecie schemat z tym wzorem. Oryginalnie był przeznaczony na tunikę bez rękawów i został przerobiony na moje potrzeby.
Koleżanka, która w robieniu na drutach nie ma sobie równych ogarnęła skomplikowany schemat w kilka chwil i zrobiła dla mnie podwójną nitką bluzeczkę.
Może i sztuczny ten jedwab, ale nosi się jak prawdziwy. Jestem bardzo zadowolona.




W tak zwanym międzyczasie (bardzo pojemny termin) sama sobie także zrobiłam letnią bluzeczkę. Technika to także druty, nr 3, nici cotton filet.



i kapelusz do kompletu


Z kapeluszem mam problem, bo to mój pierwszy taki wyczyn. Jak go usztywnić, aby rondo nie opadało na oczy i uszy???
Użyłam roztworu cukru pół szklanki na pół szklanki wody, naciągnęłam i pozostawiłam do wyschnięcia ale to nie działa jak bym chciała.
Koleżanka poradziła, abym w ostatnim rzędzie wrobiła sztywną żyłkę. Zrobię to dzisiaj.
A jakie wy macie patenty na kapelusze?

czwartek, 17 lipca 2014

Opowieści o owcach ciąg dalszy

To już czwarty dzień.
Owieczki oswajają się z nami, już całkiem chętnie przybiegają, wręcz od M. domagają się drapania za uszami, trącają go w łokcie, jakby chciały zapytać: no drap, w końcu po co masz dwie ręce z palcami??
Są ciekawskie, zaglądają w różne miejsca. Poza wytyczonym miejscem, ograniczonym płotem, podczas gdy jesteśmy w domu pozwalamy im chodzić swobodnie po terenie.
Są naszymi najpiękniejszymi kosiarkami. Nigdy nie stosowaliśmy żadnych nawozów trawnikowych, chwasty jak koniczyna, mlecze, bluszczyk kurdybanek, babka zwyczajna i lancetowata, powój czy podagrycznik nigdy nie były chemicznie tępione, więc bogatego pokarmu dla owiec jest całe mnóstwo.


Zarówno kot jak i owce są bardzo sobą zainteresowani. Kot póki co uznał na korzystne czmychnąć w krzaki :-)


Nie boję się już o kwiaty, owce ich nie jedzą. Nawet pięknie z rabaty wybierają lebiodę i inne chwasty, zatem PIELĄ! Robią to za mnie :-)


Zwiedzanie podwórka przebiegało przez taras. Hmm, na to nie ma naszej akceptacji, więc owieczki posłusznie udały się dalej a za nimi stanął prowizoryczny płotek.



Poza tym kafle są śliskie.


Prawda, że się uśmiecha?? Bo lubi drapanie za uchem :-)



Nasza mleczna owieczka wciąż strachem podszyta.


Farmer zadowolony :-) 

A, i jeszcze jedno. Te owce rasa Polska Owca Górska :-)

środa, 16 lipca 2014

Decyzja zapadła. Mamy OWCE :-O

Temat od czasu do czasu powracał i znikał. Bo kury miały nam wystarczyć. Ale znajomi namawiali, taki teren macie, kosić trzeba a koza by to zjadła.  Ale koza poza trawą oskubałaby nam wszystkie młode drzewka owocowe, więc pomysł odpadł. Owca nie wspina się na drzewa, nie skacze i nie je kwiatków, zatem wydaje się świetnym rozwiązaniem.
Miały być rasy fryzyjskiej, lecz niestety cena nas przerosła. Trafiliśmy niedaleko od nas na miłego pana, który sprzedawał stadko 2 owce + 2 baranki i kupiliśmy. Wraz z maszynką do strzyżenia.
Owce są mleczne a ich mleko fantastyczne w smaku. Dojenie z każdym dniem idzie mi sprawniej a i owce oswoiły się z nami i mają mniej obaw. Są przemiłe, lubią drapanie za uchem i przybiegają do nas. Nawet mam wrażenie, że cieszą się na nasz widok :-)

Tak przyjechały. To owca szefowa, matka małego, 2-miesięcznego baranka, którego zamierzamy sprzedać gdy tylko podrośnie.


Pierwsza przechadzka po przyjeździe






Zagroda, którą w ciągu dnia zrobił M.
Niestety owce na razie jej nie zaakceptowały. Może po wyłożeniu słomą się to zmieni.




Ta czarnulka to też owca, najbardziej płochliwa ze stada. Dzisiaj rano dała niemal pół litra mleka. 


Mały baranek, dla którego szukamy domu.


Trzeciego dnia pobytu wypuściliśmy owce by wyskubały trawę, koniczynę i inne dobra na terenie naszej "farmy". O dziwo nie wchodzą w szkodę, pomidorów, fasolki i innych moich upraw nie jedzą. 
Nęci je jedynie natka marchewki.



Będzie wełna, będzie przędzenie i swetrów dzierganie!



środa, 2 lipca 2014

indyjskie curry warzywne - bez glutenu

Słyszałam już z różnych źródeł, że byłoby lepiej, gdybym zrezygnowała z glutenu. Podejmowałam już od pół roku różne próby, ale w końcu nawyki zwyciężały. Zatem metodą małych kroków zamienię kolejne potrawy na bezglutenowe i może w ten sposób wytworzę nowe, lepsze nawyki.
Nakręcona tym pomysłem, bogata w plony z warzywnika zrobiłam curry warzywne, które bardzo mi zasmakowało. I tylko mi.
Reszta domowników zjadła bez entuzjazmu, obficie polewając moje dzieło sztuki keczupem. Profani!


Sami oceńcie.


Składniki:

  • pół łyżeczki nasion kolendry
  • pół łyżeczki nasion kminku
  • pół łyżeczki zmielonego kardamonu
  • pół łyżeczki nasion gorczycy
  • 2-3 cebule pokrojone na połówki
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 czerwona papryczka chilli pokrojona drobno, bez pestek
  • 20 g oliwy z oliwek
  • 1 łyżeczka kurkumy
  • 400 ml mleczka kokosowego
  • 100 ml wody
  • 2-3 łyżeczki domowej kostki rosołowej
  • 2 łyżeczki soli morskiej
  • 3 miarki TM (150g) kaszy jaglanej
  • 3 marchewki obrane, pokrojone w plasterki
  • szklanka bobu
  • szklanka zielonego groszku

Do naczynia thermomix włóż nasiona kolendry, kminku, kardamon, gorczycę i nastaw na 6 minut Varoma, poz. 1 by się uprażyły i oddawały aromat.
Dodaj cebulę, czosnek, papryczkę, rozdrobnij 5 sek. poz. 5
Dodaj oliwę, duś 6 minut Varoma poz 1.
Dodaj kurkumę, mleczko kokosowe, wodę, bulion i sól, marchew, bób, groszek i kaszę, gotuj Varoma, 17 minut, poz. 1.

 Zdjęć nie zdążyłam zrobić, ale nadrobię ten błąd niebawem, bowiem zamierzam powtórzyć tę potrawę jeszcze nie raz :-)

pinterest


Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa komentarza :-)