Rano matka,za dnia kosmetolog,wieczorem kucharka,ogrodniczka,prządka, w weekendy trener kosmetyczny

wtorek, 15 października 2013

ceramiczny lampion


Pamiętacie mój ceramiczny liść?
Niestety podczas wypalania odłamał się górny fragment.
Podobno da się go uratować sklejając przy szkliwieniu.
Wczoraj doświadczyłam pracy ze szkliwem i bardzo jestem ciekawa efektu. Plan jest taki, aby to był liść jesienny, a więc czerwono-brązowo-bordowy :-)
Efekt końcowy podczas szkliwienia jest nieprzewidywalny, więc co ostatecznie, wyjdzie nie wiem!

A tymczasem uczyłam się drążenia w glinie.


Zachciało mi się ażurowego lampionu.
Proces formowania ciężkiej gliny nie należy do lekkich, co objawiło się dzisiaj zakwasami w ramionach. Po uformowaniu kuli wydrąża się środek, wygładza z obu stron.

Potem już 'tylko' wycina się ażury próbując jednocześnie nie zdefasonować całości :-D
Zapewniam was, że to wcale nie łatwe, bo glina jest całkiem plastyczna :-)


teraz tylko czekać aż wyschnie, wypiec, poszkliwić i... przekonać się, co wyszło :-)

Lawenda przed i po wypaleniu:


Mydelniczka przed i po wypieczeniu:



3 komentarze:

  1. Wow... czadowe gliniane wytwory... Będę wyczekiwała końcowego efektu...

    Pozdrawiam Jola.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sama jestem bardzo ciekawa :-)
      Spróbuj sama, bardzo polecam. Choć powiem Ci, że to szydełka czy drutów mam większą cierpliwość niż do gliny, ale to pewnie kwestia doświadczenia i wprawy.

      Usuń
  2. oj chętnie bym spróbowała i gliny i wielu jeszcze innych fajnych technik... tylko jak znaleźć na to czas...pozdrawiam Jola.

    OdpowiedzUsuń


Będzie mi miło, gdy zostawisz po sobie ślad postaci komentarza :-)

pinterest


Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa komentarza :-)