Od lipca szukam kołowrotka. Chyba już wszędzie rozpowiedziałam, że chcę kupić sprawny. Byłam w skansenie, kupowałam z ogłoszeń (i odsyłałam bo niesprawne), nawet wśród znajomych za granicą wici rozesłałam :-)
A tu nagle okazało się, że sąsiadka OBOK ma po mamie niewielki kołowrotek ustawiany na nożnej maszynie do szycia!
Rozumiecie? Sąsiadka z domu obok :-)
M. obiecał zająć się renowacją. Już się nie mogę doczekać, gdy rozpracujemy jak działa i nauczę się prząść :-)
Bardzo ciekawy sprzęt jednakże nie mogę sobie wyobrazić jak działa :) mam nadzieję, że szybko rozpracujesz i się podzielisz wiedzą :)
OdpowiedzUsuń