Rano matka,za dnia kosmetolog,wieczorem kucharka,ogrodniczka,prządka, w weekendy trener kosmetyczny

piątek, 31 stycznia 2014

Zimowa sukienka na drutach

Powstaje bez żadnego konkretnego wzoru. Wyłącznie z potrzeby posiadania ciepłej, zimowej sukienki :-)
Zapisuję proces tworzenia ku pamięci, gdyby się okazało, że będę z niej zadowolona i chciałabym to jeszcze kiedyś powtórzyć.

Dekolt powstał na szydełku prostym wzorem brugijskim. Dalej nabrałam wokół dekoltu na druty na żyłce 176 oczek.
Podzieliłam oczka: 54 / 34 / 54 / 34 i nałożyłam znaczniki by dziergać bezszwową metodą raglanu od góry. Dziergam drutami na żyłce nr 5 z trzech różnych włóczek na cewce. Jakie to włóczki nie wiem, gdyż kupiłam okazyjnie bez metek.



Dobrze, że miałam drugie druty nr 5 na żyłce! Bez nich nie byłaby możliwa przymiarka w trakcie dziergania :-)
Okazało się, że spokojnie wystarczyłoby nie 176 początkowych oczek a 156, ale nie jest źle.
Kolejnym moim błędem było dodawanie oczek raglanowych w każdym okrążeniu (to chyba przez te emocje, tak bardzo chciałam mieć sukienkę JUŻ!!!) ale dzięki przymiarce na czas się zorientowałam i ostatecznie jest nieźle.
Są już rękawki i dalej dziergam korpus ujmując oczka w co 5-tym rzędzie z każdej strony znacznika.


Wykonanie jest tak proste, że robi się niejako automatycznie i wymaga jedynie czasu. Akurat początek stycznia sprzyjał wolnym dniom, więc przyrastanie robótki cieszyło oko.
Podczas kolejnej przymiarki sprawdziłam, jak udało się wcięcie w talii i ponowne dodawanie oczek na biodra.







sobota, 25 stycznia 2014

Domowej roboty tabletki do zmywarki


Wklejam tutaj zdjęcie z przepisem na domowej roboty tabletki do zmywarki. Autorką zdjęcia jest Asia, od której kupiłam dzisiaj magiczne składniki.

wtorek, 14 stycznia 2014

Lampion ceramiczny

Odebrałam wypalony i poszkliwiony lampion.
Hmm, nie jest taki, jak chciałam. Wolałabym, aby nie był tak masywny i aby ażury były większe. Pierwszy raz wykonywałam pracę tą metodą - czyli z kuli gliny żłobiłam kształt, wydłubywałam ze środka. Miękka glina zmienia kształt pod wpływem nacisku dość łatwo, dlatego nie było proste wycięcie ażurów i utrzymanie kształtu kuli jednocześnie :-)
Pierwsze koty za płoty :-)

Tak powstawał:

piątek, 3 stycznia 2014

Mielonka domowa z szynkowara

Ha! Okazuje się, że pierwszy tegoroczny wpis będzie kulinarny :-)
Dlaczego, skoro wciąż na drutach i szydełku robią się różności?

Zaczęło się od lektury "Zamień chemię na jedzenie" Julity Bator, którą czytaliśmy w listopadzie.

Książka nie wniosła w nasze życie nowych treści, ale zmobilizowała do ściślejszego przestrzegania reguł. Zależy nam na zdrowiu, więc po co się truć na własne życzenie? Może astma mojego dziecka to nie jest prawdziwa choroba lecz zespół objawów będących skutkiem dodatków do żywności??

Polecam bardzo tę lekturę, jeśli jeszcze jej nie czytaliście.
Zdjęcie książki pochodzi ze stron wydawnictwa




Święta udało mi się przygotować zdrowo i bez chemii, łącznie z mięsem od "szczęśliwych zwierząt", co może było nieco droższe, ale warte zachodu.

Dzisiaj dla moich domowych mięsożerców robię mielonkę z szynkowara z mięsa indyczego wg przepisu, na który trafiłam na tym blogu.

* 1/2 kg mielonego mięsa z indyka
* 3 płaskie łyżeczki peklosoli
* 1 łyżeczka pieprzu
* 3 ząbki czosnku
* 1 łyżeczka żelatyny

Wszystkie składniki mieszamy. Do szynkowara wkładamy woreczek spożywczy, np. śniadaniowy odpowiedniej wielkości i wypełniamy go mięsną miaszanką dbając, by nie było pęcherzyków powietrza. Ugniatamy, zawiązujemy woreczek usuwając powietrze ze środka i zamykamy szynkowar. Mój leżakował w lodówce 12h.
Po tym czasie ustawiamy szynkowar w garnku, zalewamy wodą i gotujemy do pierwszego znaku wrzenia, zmniejszamy temperaturę na minimum i gotujemy około 2h. Ma tak lekko 'pyrkać' w garnku.
Można też użyć szybkowara i skrócić czas gotowania do 30 minut. Mój szybkowar jest niski, ale kto mówi, że szynkowar ma stać na baczność, może też leżeć, w końcu woreczek z mięsem jest szczelnie zamknięty. Ja użyłam szybkowara, położyłam w nim szynkowar i wlałam wody do 1/3 wysokości. Zamknęłam i gotowałam 5 minut licząc od momentu wrzenia i syczenia szybkowara, potem zmniejszyłam grzanie do minimum i gotowałam kolejne 35 minut. Zostawiłam do ostygnięcia. Wyłowiłam, osuszyłam szynkowar i wstawiłam do lodówki. Dopiero po kilku godzinach wyjęłam gotowy produkt.
Smak doskonały, bardzo polecam :-)



Życzę wszystkim udanego nowego roku!

pinterest


Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa komentarza :-)